Okazuje się, że aukcyjni oszuści nie mają co liczyć na szczęście. Nawet jeśli uda się komuś wyłudzić poprzez aukcje pieniądze od kilkuset osób i będzie się miało tyle szczęścia, że żadna z nich tego nie zgłosi na policję… policja sama znajdzie takiego delikwenta.
Tak się stało w przypadku nastolatka z Kostrzynia nad Odrą. Policja sama trafiła na jego aukcje, sama skontaktowała się z poszkodowanymi i w chwili obecnej oszust jest już pod dozorem Sądu Rodzinnego i Nieletnich.
Co ciekawe policja nie poprzestała tylko na tym: nastolatek będzie miał też sprawę z powodu korzystania z pirackiego oprogramowania.
Więcej szczegółów na Vagla.pl
18 grudnia, 2006 o godzinie 9:40
Mam nadzieję, że spotka to samo tych, którzy używają bezprawnie zdjęć objętych ochroną prawną i sprzedają produkty pochodzące z nielegalnego importu.